Uczmy
się radiotechniki |
||||
Przypomnijmy
sobie w krótkości wszystkie nasze dotychczasowe wiadomości na temat
wzmacniacza napięciowego.
Zapewne wszyscy
czytelnicy wiedzą, że mikroskopem optycznym nie możemy otrzymać
dowolnie dużego powiększenia, że istnieje pewna granica powiększenia.
Zbyt małych przedmiotów, np. niektórych bakterii nie można zobaczyć
pod mikroskopem optycznym i to nie dlatego, że nie potrafimy skonstruować
optycznych mikroskopów o tak dużej zdolności powiększenia, lecz po
prostu dlatego, że zbyt drobne przedmioty przestają być widzialne pod
mikroskopem optycznym, choćby mikroskop ten posiadał nie wiem jak dużą
zdolność powiększenia. Wynika to stąd, że w mikroskopie optycznym
czynnikiem, który rysuje powiększony obraz przedmiotu obserwowanego,
jest promień względnie wiązka promieni świetlnych wychodzących ze źródła
światła umieszczonego pod obserwowanym "obiektem". Otóż
kontury przedmiotu obserwowanego w powiększeniu są ostre jedynie wtedy,
kiedy wielkość "obiektu" obserwowane jest większa od długości
fali świetlnej tych promieni, które przedmiot prześwietlają wzgl. naświetlają.
Przedmioty mniejsze od długości fali świetlnej światła, którym się
posługujemy nie stanowią dla promieni świetlnych żadnej przeszkody a
więc nie mogą być przez promienie świetlne rzutowane. Nie dają one żadnego
cienia. Wiemy, że długość fal promieni widzialnych zawiera się w
granicach 0,4-0,8 mikrona (1 mikron = jedna tysięczna milimetra). Wobec
tego najmniejszy przedmiot mogący być dostrzeżony pod mikroskopem jest
rzędu wielkości 0,5 mikrona. Cały świat drobnoustrojów mniejszych od
0,5 mikrona usuwa się z pod obserwacji optycznej przy pomocy mikroskopu,
mimo że technicznie istnieje możliwość budowy mikroskopów o zdolności
powiększenia większej znacznie od 1000-krotnej. Dlaczego o tym
wspominamy? Ponieważ również i pod tym względem istnieje pewna
analogia między mikroskopem a naszym wzmacniaczem lampowym. (Mowa jest
tutaj jedynie o mikroskopie optycznym a nie mikroskopie elektronowym, który
pozwala na znacznie większe powiększenie dzięki temu, że zamiast
promieni świetlnych zastosowano w nim promienie elektronów).
Teoretycznie można budować wzmacniacze wielostopniowe o nieograniczonej
ilości stopni lampowych, a więc o nieograniczenie wielkim wzmocnieniu.
Czy jednak praktycznie z tej możliwości możemy korzystać? Czy też
istnieje może czynnik, podobnie jak przy mikroskopie optycznym, który
uniemożliwia praktyczne wykorzystanie wzmacniacza o zbyt dużym
wzmocnieniu? Względnie czyni to wzmocnienie iluzorycznym? Rzeczywiście
czynnik taki istnieje, a jest nim atomowa struktura elektryczności.
Na rys.3 narysowany jest wzmacniacz, który "optycznie" przedstawia przebiegi zachodzące w lampach. Każda następna lampa wzmacniacza "wzmacnia" jak wiemy przebiegi elektryczne, czyli działa jak pewnego rodzaju soczewka powiększająca w mikroskopie. Nakładając na siebie kilka takich soczewek, widzimy przedmiot obserwowany w coraz większym powiększeniu. Łącząc szeregowo stopnie lampowe w wzmacniaczu słyszymy w załączonym głośniku coraz wyraźniej to co się dzieje w stopniach poprzednich wzmacniacza, czyli "obserwujemy" akustycznie pierwszą lampę w coraz większym powiększeniu. Przy dostatecznie dużym "powiększeniu" słyszymy jak szumią elektrony w pierwszej lampie. Ponieważ szum lampy podobny jest do szumu jaki wydaje również śrut sypany np. na gładką powierzchnię stołu, przeto efekt ten nazywamy "efektem śrutowym". Szum wywołany efektem śrutowym w lampie, a którego właściwą przyczyną jest atomowa struktura prądu anodowego zależny jest od wielkości tego prądu. Lampy o dużym prądzie anodowym szumią więcej od lamp o małym prądzie anodowym. Szum lampy zależy ponadto od rodzaju lampy. Pentody, ogólnie biorąc lampy wieloelektrodowe, szumią na ogół więcej od triod. Ładunek przestrzenny w lampie łagodzi nieco szumy lampy. Lampy pracujące z dużym ujemnym napięciem siatkowym szumią mniej od lamp, których prąd anodowy jest bliski prądowi nasycenia. Przez odpowiednią konstrukcję siatek w lampie wielosiatkowej można również wpłynąć korzystnie na szumy lampy. Dla wzmacniaczy mikrofonowych buduje się specjalne lampy mało-szumne, popularnie zwane "bezszumnymi". Szum tych lamp, w stosunku do normalnych typów lamp, jest znacznie mniejszy i może być pominięty w stosunku do innego rodzaju szumu, o którym będzie zaraz mowa. Nie tylko bowiem prąd anodowy płynący przez lampę powoduje szum w głośniku przy odpowiednim dużym wzmocnieniu wzmacniacza, lecz w znacznie większym stopniu szumią oporniki. Szczególnie wyraźnie słychać przy dużym wzmocnieniu szum opornika załączonego między siatkę i katodę pierwszej lampy wzmacniacza (Rys.4). Szum ten niczym się nie różni od szumu prądu anodowego, który nazwaliśmy poprzednio szumem efektu śrutowego. Skąd pochodzi ten drugi rodzaj szumu? Dlaczego opornik szumi? Przyczyną tego szumu, który nazywamy "szumem termicznym" są również elektrony, tylko nie te elektrony, które płyną przez lampę, z katody do anody, lecz te elektrony, które znajdują się w każdym przewodniku. Wiemy, że cechą każdego przewodnika elektryczności jest to, że między atomami, z których każdy przewodnik jest zbudowany znajdują się "swobodne" elektrony. Elektrony te nie są w spoczynku lecz jak wiadomo wykonują pewnego rodzaju taniec, będąc w ustawicznym ruchu. Energia kinetyczna tego ruchu zależna jest od temperatury w jakiej się przewodnik znajduje. Im wyższa temperatura, tym większa intensywność ruchu elektronów. Rzecz przedstawia się tak samo jak w ulu pszczelnym. Jeżeli przyłożymy ucho do ula pełnego pszczół (ostrożnie!) to usłyszymy szum roju pszczół. Chcąc usłyszeć szum roju swobodnych elektronów w oporniku elektrycznym musimy przyłożyć opornik ten do zacisków naszego mikroskopu elektroakustycznego, jakim jest nasz wzmacniacz o dużym wzmocnieniu, to znaczy przyłożyć opornik między siatkę i katodę pierwszej lampy wzmacniacza. Wówczas "rój" elektronów w oporniku siatkowym wywołuje między katodą i siatką lampy minimalne wahania napięcia, które spotęgowane przez wzmacniacz dają w efekcie w załączonym do wzmacniacza głośniku "szum". Jest to jak już wspominaliśmy szum "termiczny" opornika siatkowego.
Jeżeli zamiast głośnika szumiącego załączymy na wyjściu wzmacniacza woltomierz napięcia zmiennego, tak zwany "output-meter", to możemy zmierzyć wielkość napięcia tego szumu. Woltomierz wskaże nam pewne napięcie. Jeżeli napięcie to podzielimy przez stopień wzmocnienia naszego wzmacniacza możemy obliczyć wielkość napięcia szumu na zaciskach samego opornika siatkowego. Zachodzi teraz pytanie jakie duże jest tego rodzaju napięcie szumu "termicznego" i od czego ono zależy? Doświadczenia wykazały, że napięcie szumu termicznego zależne jest od temperatury "absolutnej" opornika, lecz nie tylko od temperatury. Są jeszcze dalsze czynniki, od których szum ten zależy. Jedyny z tych czynników jest szerokość widma akustycznego jakie wzmacniacz przenosi. Im widmo to jest szersze tym większe będzie napięcie szumu zmierzonego na końcu wzmacniacza. Tłumaczy się to tym, że w szumie termicznym wytwarzanym przez opornik zawarte są wszystkie częstotliwości od najniższych do najwyższych, teoretycznie od zera do nieskończoności. Z tego całego widma szumu wzmacniacz radiowy wzmacnia wszystkie częstotliwości zawarte w paśmie od 50Hz do około 10000Hz. Jest rzeczą jasną, że woltomierz załączony na końcu wzmacniacza zmierzy nam napięcie, które jest mieszaniną napięć o różnych częstotliwościach składowych szumu. Im szersze jest więc widmo akustyczne przenoszone przez wzmacniacz tym większe będzie napięcie mierzonego szumu. Poza tym doświadczenia wykazały, że wielkość szumu opornika zależy od wielkości jego oporu elektrycznego. Im większa wartość oporu, tym opornik więcej szumi. Żeby nie nudzić czytelnika długimi wywodami teoretycznymi podajemy gotowy wzór na wielkość napięcia szumu termicznego opornika: 1) We wzorze tym należy podstawić "R" w , T - w stopniach absolutnych czyli w stopniach Kelwina (T=toC+273oC ) f - w Hz czyli cyklach na sekundę (f - szerokość widma akustycznego. Temperaturze pokojowej 20oC odpowiada temperatura absolutna: 20o+273o=293oK. Podstawiając tą wartość do wzoru 1) oraz wyłączając współczynnik liczbowy przed pierwiastek, otrzymamy wzór uproszczony na obliczanie napięcia szumu oporników: 2) We wzorze tym należy podstawić wartość oporu R - w kiloomach, szerokość zaś przenoszonej przez wzmacniacz wstęgi akustycznej f - w kilocyklach na sekundę. Wynik otrzymamy w mikrowoltach. Najczęściej między siatką a katodą lampy załączony jest opór siatkowy o wielkości 0,5M, czyli 500K. W paśmie o szerokości 10KC/sek napięcie szumu na zaciskach tego oporu w temperaturze pokojowej wynosi:
Uważny czytelnik zauważył z pewnością,
że we wzorze 1) nie występuje żadna stała zależna od materiału, z którego
opornik jest wykonany. Wynika stąd, że szum opornika zależny jest
jedynie od wartości oporu i od temperatury, natomiast nie zależy od
sposobu wykonania opornika. Wzór 2) określający wielkość szumów
opornika odnosi się do oporników metalowych, względnie do oporników
wykonanych z materiału o jednolitej strukturze atomowej. Oporniki
warstwowe, wykonane przez nałożenie cienkiej warstwy np. grafitu na rurkę
porcelanową, szumią bardziej od oporników masowych, wskutek
niejednorodności warstwy przewodzącej. W praktyce zatem napięcie szumów,
występujące na zaciskach oporu, jest większe od napięcia obliczonego
według wzoru 2). Opór siatkowy 0,5M załączony między siatką i katodą
pierwszej lampy wzmacniacza działa podobnie jak generator wytwarzając na
swoich zaciskach napięcie szumów o wielkości rzędu 10 mikrowoltów. To
właśnie napięcie szumów oporu siatkowego lampy ogranicza stopień
wzmocnienia wzmacniacza. Nasz 3-stopniowy wzmacniacz o wzmocnieniu, które
na początku obliczyliśmy, mianowicie 15625-krotnym, wzmocni napięcie
szumu do wartości 0,156V. Dodanie jeszcze jednego stopnia wzmocnienia
powiększyłoby nam napięcie szumu jeszcze 25-krotnie, czyli dałoby w
rezultacie napięcie szumu 3,91V. Jasne jest, że szum termiczny oporu
siatkowego pierwszej lampy uniemożliwia praktycznie wykorzystanie możliwości
technicznych wzmocnienia napięciowego przy pomocy wzmacniaczy lampowych.
Inaczej mówiąc napięcie szumów termicznych oporów wejściowych
wzmacniaczy uniemożliwia wzmocnienie napięć mniejszych od napięcia
szumów jakie występują na zaciskach oporu wejściowego wzmacniacza. Wzór
2) pozwala na obliczenie napięcia szumu na zaciskach wejściowych
wzmacniacza jeżeli znany jest opór wejściowy generatora załączonego
do wzmacniacza. Generatorem naszym może być mikrofon, adapter
gramofonowy, wzgl. inne źródło napięcia zmiennego. Należy jednak pamiętać,
że opór R występujący we wzorze 2) jest to opór dla prądów
zmiennych w zakresie częstotliwości przekazywanych przez wzmacniacz. Jeżeli
np. mikrofon o oporze 200
załączymy do wzmacniacza za pośrednictwem transformatora o przekładni
1:10, to opór mikrofonu widziany po stronie wtórnej transformatora będzie
102 razy większy od 200
czyli wynosić będzie 100x200=20000.
Tą właśnie wartość należy wstawić do wzoru 2) przy obliczaniu napięcia
szumu na zaciskach wejściowych wzmacniacza. Dotychczas zajmowaliśmy się
obliczaniem szumu pochodzącego z oporów wejściowych wzmacniacza nie
uwzględniając zupełnie szumu prądu anodowego pierwszej lampy, czyli
szumu efektu śrutowego. Szum ten dodaje się do szumu termicznego oporu
wejściowego, tak, że w sumie otrzymujemy szum większy od obliczonego na
podstawie wzoru 2). Jak uwzględnić jednak szum efektu śrutowego
pierwszej lampy? Ponieważ jak już o tym wspomnieliśmy, charakter szumu
śrutowego jest taki sam jak charakter szumu termicznego, wobec tego
postanowiono mierzyć szum lampy, spowodowany efektem śrutowym, równoważnym
oporem siatkowym. Tak np. równoważny opór szumu lampy EF8, wynosi 4000,
to znaczy, że szum lampy wywołany prądem anodowym jest taki sam jak
szum wywołany oporem siatkowym 4000
załączonym między siatkę i katodę tej lampy. Opór równoważny szumu
lampy dodaje się szeregowo do oporu wejściowego wzmacniacza przy
obliczaniu wypadkowego napięcia szumu wzmacniacza. Gdybyśmy np. chcieli
obliczyć napięcie wypadkowe szumu na zaciskach naszego wzmacniacza, do
którego załączyliśmy mikrofon 200-omowy przy zastosowaniu
transformatora o przekładni 1:10, i pracującego na lampie pierwszej typu
EF8, musielibyśmy podstawić do wzoru 2) opór R równy 20000+4000=24000.
Chcąc zmniejszyć możliwie szum wywołany prądem anodowym lampy, należy
stosować w pierwszym stopniu wzmocnienia lampy "bezszumne" o małym
oporze szumów. Lampa typu EF8 należy do tego rodzaju lamp, jednak
istnieją jeszcze lepsze pod tym względem lampy. Np. lampa EF50, której
równoważny opór szumów wynosi 1400
i lampa specjalna EFF51 o oporze szumów zredukowanym do 600. |
||||
© 2000-2002 FonAr Sp. z o.o. e-mail: waw@fonar.com.pl |